Czas do kolejnych zajęć 1:30, zatem przeszłam przez placyk, a raczej placysko wielkie, że końca nie widać:) a, że 4 lata nie byłam, to mnie natknęło :)
Spotkasz tam całą masę ludzi, od babinek, które przyszły po tańsze ciuszki, przez Panów, którzy szukają "skórzanych" pasków, rodziny z dziećmi - bo też tańsze ubrania, Panie błyszczące na odległość przebierające w tombaku na mety, aż po wysłanników domowych po zakupy, młodzież, która kupuje warzywa i owoce, zaśmiewając się przy tym radośnie i osoby, które w drodze z kościoła "wpadły" popatrzeć.
I tak mnie naszła myśl, oczywiście związana z pracą - bo ja wciąż myślę o pracy ;))) że w tym jednym dniu, w tym jednym miejscu jest więcej ludzi niż w niejednej galerii!!
I że nikt nie wpadł na pomysł otwarcia tam przenośnego Biura Podroży :P ??
Wiem, że oczywiście takie miejsce targowe może źle wpłynąć na pozytywny wizerunek biura, ale... ale.. dużo ludzi, stoisk ok. 1000, wiec choćby dwie rezerwacje się udały na ten cały zgiełk, to chyba dobrze...?!
Miejsca na placu podobno niedrogie, robi się ciepło, ludzie chodzą, niech chociaż katalog z nalepką wezmą.... :) podsunęłam komuś pomysł ;) ?
Powróciły wspomnienia z czasów studenckich, gdzie zamiast na analizę finansową szło się na Świebodzki, bo pilnie trzeba było kupić mandarynki na zajęcia, t-shirt, 2 jabłka i japonki:)
Pomimo wszystko miejsce z klimatem, miejsce, gdzie każdy był - jeden się przyzna, drugi nie. Miejsce gdzie kupisz praktycznie wszystko :):):)
A PONIŻEJ KILKA FOTEK:
Dworzec Świebodzki na starej fotografii
Dworzec aktualnie
Dworze z lotu ptaka
Dworzec w dzień targowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz